-stary co ty tu robisz?-uściskałem przyjaciela
-muszę uciekać, ta suka mnie wydała , policja mnie goni-powiedział na wdechu
-dlaczego jej nie zabiłeś? -
-nie wiem, po prostu ty to zrób-złapałem ją za włosy i wyprowadziłem na dwór. Rzuciłem nią o ziemię i wyciągnąłem pistolet. Nie mogę jej zabić, Kelsey by mi tego nie wybaczyła. A co cię obchodzi Kelsey? Podpowiada mi mój mózg. Dokładnie, i tak dosyć się już przez nią zmieniłem.
Stary Justin wraca.
-proszę nie-zaszlochała
-przykro mi, zrobiłabyś to samo gdy by chodziło i życie Kelsey prawda?-klęknąłem przed nią.
-tak, ale nie zabiłabym człowieka
-tym się właśnie różnimy kochanie, ja zabijam ludzi,którzy robią mi na złość, więc do widzenia kochanie.-miałem właśnie pociągnąć za spust kiedy usłyszałem głos.
-Elena?!-odwróciłem się i zobaczyłem Kelsey zapłakaną. Podbiegła do Eleny i wzięła ją w obieńcia. Kurwa
-dosyć, Kelsey wróć kurwa do domu-syknąłem
-co ty chcesz zrobić Justin?
-Kelsey wróć do domu, -zatkaj uszy i nie myśl o tym-spojrzałem na nią.
-Nie, Justin Nie!-zaczęła krzyczeć przyciągając dziewczynę bliżej siebie.-nie możesz tego zrobić, mam tylko ją, Justin proszę-łkała-zrobię co ze chcesz ale daj jej żyć.-spuściłem wzrok, nie mogłem patrzeć na jej łzy.Co się ze mną dzieję?
-Nie zrozumiesz tego, ja nie mogę Kelsey
-Justin, po prostu zrób to-usłyszałem za sobą głos Alfreda.
-ja nie wydałam go policji-spojrzałam, pewnie na Elenę.
-co? -Stary po prostu ją zabij-Fredo klęknął obok mnie
-dlaczego sam tego nie zrobisz?-zadała pytanie Kelsey
-właśnie, dlaczego to ja mam ją zabić?-spojrzałem na niego, po chwili słysząc syreny policyjne.
-zaplanowałeś to-warknąłem,łapiąc go za kołnierz koszulki.-Kelsey weź Elenę i wsiądźcie szybko do samochodu, zaraz dołączę-zwróciłem się do niej i po chwili już ich nie było. -a uważałem cię za przyjaciela-spojrzałem mu w oczy.
-za to dostałbym więcej-zaśmiał się a ja szczeliłem mu kulkę w brzuch, następnie kolejną w serce. Wziąłem ciało i przerzuciłem za plot. Policja była coraz bliżej więc szybko schowałem broń i udałem się do samochodu, gdzie czekały dziewczyny. Odpaliłem samochód i odjechałem.Wyciągnąłem szluga i odpaliłem go , zaciągając się.
-gdzie jedziemy?-zapytała Kelsey.
-do Atlanty, muszę was sprzedać-warknąłem. Koniec, kurwa dobrego Justina. Za każdym razem kiedy komuś zaufałem lub pokochałem dostawałem po dupie. Koniec uczuć.
~~2 dni później. Kelsey~~
To wszystko mnie dobija, od dwóch dni siedzę z Justinem w motelu na jakiejś wiosce. Jestem na niego wściekła bo sprzedał Elenę. Jak on mógł to zrobić? Jakiemuś przypadkowemu alfonsowi w klubie nocnym.Od dwóch dni wraca pijany z jakimiś dziwkami i pieprzą się na moich oczach.Ja głupia straciłam z nim dziewictwo. W dodatku nie czuję się za dobrze. Błagam go by kupił mi jakiekolwiek tabletki, ale on kurwa teraz jest hujem bez uczuć. Boli mnie brzuch, głowa i od dwóch dni nie jadłam. Pieprzony egoista. Usłyszałam otwieranie drzwi w,których po chwili pojawił się po chwili, o dziwno trzeźwy Justin.
-zbieramy się-syknął, po czym złapał mnie za ramię i pociągnął do drzwi.
-Justin nie dobrze mi-warknąłam czując,że cofa mi się woda,którą nie dawno piłam.
-gówno mnie to kurwa obchodzi, jedziemy-warknął wrzucając mnie do samochodu.Obszedł samochód i wsiadł od swojej strony. Nie chciałam z nim jechać. A teraz zapinał pas. Dlaczego miałabym nie uciec? Otworzyłam szybko drzwi i wybiegłam z samochodu udając się w stroną drogi gdzie teraz jak na złość nie jechał żaden samochód. Nie oglądałam się, po prostu pobiegłam do lasu po drugiej stronie jezdni. Biegłam a krzaki i drzewa raniły moje gole nogi.Od kiedy wyjechaliśmy z tamtego motelu nie myłam się i nie przebierałam. Marzyłam o długiej gorącej kompieli i mojej białej bluzki z ciepłym sweterkiem. Niby lato, ale pogoda jest okropna. W pewnej chwili się potknęłam i upadłam w błoto.Odwróciłam się i zobaczyłam postać zbliżającą się do mnie. Łzy zamazywały mi obraz, ale to nie był Justin.
-hej , wszystko okey?-zapytał mnie chłopak.
-nie, musisz mi pomóc, goni mnie chłopak-zaszlochałam.
-zabiorę cię do siebie nie bój się.-wziął mnie na ręce i zaczął iść w nieznaną mi stronę. Moje powieki zaczęły robić się ciężkie, po chwili usnęłam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Kim okaże się tajemniczy chłopak? Co z Kelsey?
Więc. Kolejny rozdział. Krótki ale mam nadzieję,że wieczorem uda mi się dodać kolejny lub chociaż połowę. Chciałam napisać ten rozdział przed szkołą.
Jutro mój pierwszy dzień szkoły od kiedy jestem w UK. Tak, miałam 5 miesięcy wakacji.Więc teraz rozdziały będą dodawane żadziej, ale będę się starać żebyście nie czekali zbyt długo. Mam nadzieję,że rozdział się podoba i liczę na szczere opinie. Strasznie wam dziękuję za 14 komentarzy po ostatnim rozdziałem i AŻ 1,390 ODWIEDZIN. WOW. DO NASTĘPNEGO <3
ciekawe co dalej, czekam na kolejny. ♥
OdpowiedzUsuńa i powodzenia w szkole ;3
łoł jaka akcja już czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńWow czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńsuper czekam na następny <33
OdpowiedzUsuńWspanialy ;**
OdpowiedzUsuńBoski czekam na kolejny <33
OdpowiedzUsuńOMG ona źle się czuję, Justin kutas pewnie ją zapłodnił lol
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że ten tajemniczy chłopak nie zrobi jej krzywdy :/
niech wróci do Justina .
OdpowiedzUsuńCo to za chłopak? I Justin jaki egoista!
OdpowiedzUsuń@I_NeverGiveUp
http://andnoonesgonnawakemeup.blogspot.com/
Ciekawe co to za gościu?
OdpowiedzUsuńJesteś genialna!;*
Nie mogę doczekać sie nexta!<33
Świetny <3
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuńFun
OdpowiedzUsuńNie dawno znalazłam Twój blog i od razu go pokochałam. Już nie mogę się doczekać co wydarzy się w następnym rozdziale. Pisz pisz pisz bo masz wieeelkie talent <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
SS.
Ps: Zapraszam na mój blog --->http://your-love-heals-my-scars.blogspot.com/
+ dodałam Twój blog do polecanych na moim :))
Twój blog dostał odmowę. Po szczegóły zapraszam na land-of-grafic.
OdpowiedzUsuńczekam na nastepny super piszesz masz talent :*
OdpowiedzUsuńTwój blog jest super
OdpowiedzUsuńhalo, kiedy następny..
OdpowiedzUsuń