Przed drzwiami mojego domu były porozsypywane prochy i skrawki kości. Smród był obrzydliwy.
-Co tu się kurwa stało?-waknąłem.
-Nie dobrze mi-zapiszczała Kelsey zakrywając usta dłonią.
-chodź-pociągnąłem ją do samochodu.
Wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy. Wyciągnąłem z kieszeni telefon i wybrałem numer do Johna.
-No siema co tam?-zapytał od razu po odebraniu.
-Mamy problem zbierz chłopaków, ja już jade-odpowiedziałem i się rozłączyłem.
-Odwieź mnie do domu-usłyszałem jej głos.
-Nie-odpowiedziałem ostro. Może za ostro.
-I taki kurwa jesteś! Najpierw słodki, miły i czuły a kolejno zamieniasz się w bezuczuciowego dupka!-krzyknęła na co się zaśmiałem.
-Zostaniesz u Johna z Emily a ja z chłopakami sprawdzę co się stało w moim domu-powiedziałem jej.
-Odwieź mnie do mnie-zarządała.
-Nie-zaśmiałem się.
-Więc znowu mnie porywasz?! I co tym razem zrobisz?!-zaczęła krzyczeć próbując otworzyć drzwi-masz mnie wypuścić! Teraz kurwa Justin!-krzyczała rzucając się.
Natychmaist zastrzymałem samochód jednak nie otworzyłem jej drzwi.
-Posłuchaj-odwróciłem się twarzą do niej.- Nie porwę cię, bo cię kocham jak byś nie zauważyła jakąś godzinę temu powiedziałem ci to i właśnie też dla tego nie pozwolę zostać ci samej w domu-wytłumaczyłem jej. Patrzała przez chwilę w moje oczy po czym lekko musnęła moje usta.
-Jedź już-lekko podniosła konciki ust i usiadła porządnie na siedzeniu po czym znowu odpaliłem samochód.
Wyszliśmy z samochodu i udaliśmy się do drzwi domu Johna. Weszliśmy do wielkiego salonu w którym już wszyscy siedzieli. Gdy Tayler zobaczył Kelsey momentalnie wstał i zaczął się śmiać.
-Shwaty chcesz swoje zdjęcie?-podszedł do niej i uśmiechnął się co ona odwzajemniła.
-No pewnie, licze także, że zrobisz więcej-zaczęła się śmiać.
-Dobra koniec tej pogwętki jest inna sprawa-pociągnąłem dziewczyna na sofe by siadła obok mnie.- Koło mojego domu są czyjeś prohy trzeba sprawdzić co się tam stało.
-Tylko to?-Zapytał Jimi.
-Nie. Jedziemy-powiedziałem i wstałem.
-Co? Justin do cholery co znowu ukrywasz?-Zatrzymałą mnie Kelsey łapiąc za rękę.
-Muszę iść, zostaniesz z Emily.-cmoknąłem ją w usta.-Emily neich śpi u mnie-uśmiechnąłem się do niej.
-Wszystkim się zajmę-puściła mi oczko i się zaśmiała.
Wyszłem z domu i kierowałem się do samochodu kiedy usłyszałem wołanie. Odwróciłem się i zobaczyłem biegnącą Kelsey która kolejno się do mnie przytuliła.-Uważaj na siebie-powiedziałą cicho.
-Nie zostawię cię kolejny raz skarbie-cmoknąłem ją w czoło i odeszłem pozostawiając ją samą na podjeździe.
Kelsey
Wróciłam do domu i siadłam na sofie obok Emily.
-To teraz opowiadaj wszystko co się stało-zaśmiała się a ja zaczęłam jej opowiadać.
*-Chodzi o to, że żałuje ok? Chciałem kurwa o tym zapomnieć i znowu być jebanym dupkiem ale no kurwa nie mogę-wytarłem jej łyz z twarzy- Kurwa Kelsey w huj tęsknie za tobą i. I kocham cię*
-Oj jak słodko-zaśmiała sie Emily.
-Taak ale wiesz wciaż się boje, że on się zmieni, że coś się stanie a ja nie chce znowu cierpieć zwłaszcza teraz-dotknęłam mojego brzucha.
-Justin ma trudny charakter ale na pewno dasz sobie z nim rade a jak nie zadzwoń do mnie a ja go ustawie hehehe-zaczęłyśmy się śmiać.
-Mam ochotę coś zjeść-stwierdziłam.
-A John ma truskawki i bitą śmietane w lodówcę-zapiszczała Emily na co znowu zaczęłyśmy się śmiać i udałyśmy się do kuchni.
Pokroiliśmy truskawki po czym w salaterkach zaczłęłyśmy mieszać je z bitą śmietaną.
-Done-stwierdziła Emily i położyła je na stole a na przeciwko nas położyliśmy laptopa Johna i zaczłęłyśmy oglądać zdjecia chłopców.
W pewnej chwili trafiliśmy na zdjęcie które mną wstrząsnęło a mianowicie....
______________
A więc przepraszam, że znowu taki, krótki i późno ale byłam we Włoszech na holidayu i nie mogłam tam pisać.
W krótce kolejny :)
Liczę na szczere komentarze :D
Rewelacyjny!*.*
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co to za zdjecie :)
Nie mogę doczekać się nexta! <3
świetny czekam na następny myśle że bedzie szybciej <3
OdpowiedzUsuńCudowne tylko pisz dłużej
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńKiedy next?
OdpowiedzUsuń